Warsztaty Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja. Master class: Światy i zaświaty Agnieszki Lorek :: 24-26 kwietnia 2015

Warsztaty Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja. Master class: Światy i zaświaty Agnieszki Lorek :: 24-26 kwietnia 2015

lorek

Warsztaty Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja. Master class: Światy i zaświaty Agnieszki Lorek :: 24-26 kwietnia 2015

 

Co prawda padam na mordkę bo niedawno wróciłam, ale muszę napisać póki wszystko we mnie gorące.
Agnieszkę Lorek obserwowałam od dawna i już ponad rok temu krzyczałam do każdego, że jak tylko będą w zasięgu warsztaty z nią to ja się na nich zgłaszam, choćbym miała pieszo biec do Złodziejewa. Dlatego jak tylko pojawiła się taka możliwość nie zastanawiałam się ani sekundy.

 

Po roku intensywnej pracy w tym fachu zaczynam się poznawać jako Fotograf. Zaczynam rozumieć swoje wcześniejsze spontaniczne wybory, co w fotografii mnie fascynuje.
Jakby mnie ktoś rok temu zapytał, dlaczego podobają mi się zdjęcia Agnieszki Lorek to po długich staraniach, musiałabym odpowiedzieć że nie wiem. Że nie umiem tego nazwać.
Dziś powoli wiem, domyślam się przynajmniej.

Na Warsztatach Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja pojawiłam się czwarty raz. Ale była to zupełnie inna wizyta niż wszystkie poprzednie.

Agnieszka Lorek mówi, że robiąc zdjęcia swoim modelkom kradnie im dusze. Otóż nie tylko modelkom.
Moją też skradła i przyznam, że wcale mi się to w pierwszym momencie nie spodobało.
Widziałyśmy się kilka minut a ona po kilku moich zdaniach potrafiła nazwać emocje których szukam w fotografii.
Zszokowało mnie to i w sumie szokuje i daje do myślenia wciąż, bo ja sama przed sobą gdzieś głęboko te emocje schowałam.
Może dlatego dziś wracam ze Złodziejewa jako fotograficznie ktoś inny. Czuje się dojrzalsza, może spokojniejsza ? Pewniejsza swoich fotograficznych wyborów ?
Z całą pewnością przywiozłam dziś do domu, coś więcej niż tylko kawał fotograficznego warsztatu…
Agnieszko- dziękuje.

Fanpage Agnieszki Lorek, kto nie widział- pozycja obowiązkowa

Z warsztatów wróciłam też szczęśliwsza mogąc wreszcie wyściskać namacalnie moją dobrą duszę, czyli najwspanialszą Fotografkę dziecięcą jaką znam. Karolka- dziękuje Ci, że jesteś. Dużo to dla mnie znaczy.

No i tym optymistycznym akcentem zakończę, bo zaraz i tak moi bliscy pomyślą, że mi do złodziejewskich obiadów czegoś dosypano 😉

Zdjęcia oczywiście będą. Potem 😉